Już po raz 9. młodzi pasjonaci nauk ścisłych i przyrodniczych z całej Polski zjechali do Warszawy na obóz naukowy ADAMED SmartUP. Pod kierunkiem doświadczonych mentorów pogłębiali swoją wiedzę. Czas wypełniały im m.in. obserwacje mikroskopowe, szycie chirurgiczne, programowanie robotów czy projektowanie nowego teleskopu orbitalnego. O tym, co uczestnikom podobało się najbardziej, czego się nauczyli i co zostanie z nimi na lata mówi jeden z nich, Mateusz Kwietniewski z Uniwersyteckiego Liceum Ogólnokształcącego w Toruniu.
– Obóz bardzo mi się podobał. Cieszę się, że miałem okazję poznać Michała Adamkiewicza, który wpadł na pomysł programu ADAMED SmartUP. Opowiedział nam dużo o studiach zagranicą i międzynarodowym środowisku naukowym, a także o tym, jak tak naprawdę wygląda inżynieria naukowa. W ogóle spotkałem dużo bardzo ciekawych ludzi – zarówno wykładowców, jak i innych uczestników. Zdecydowałem się na obóz, by poznać różnorodne osoby i zdobyć więcej doświadczenia praktycznego. Wracam z dziesiątkami pomysłów i idei do realizacji
– komentuje Mateusz.
– Poza miastami trzeba polegać na mapach satelitarnych lub bardzo starych zdjęciach, które często są niewystarczające. Stąd pomysł na drona skanującego wyznaczony obszar. Sztuczka polega na tym, żeby był on autonomiczny i wyposażony w panele słoneczne, tak aby po kilku godzinach ładowania na ziemi mógł zeskanować całą miejscowość
– tłumaczy Mateusz.
Jak wygląda obóz naukowy?
– Teorię przekazywaną na obozie w większości znałem już wcześniej. Przekonałem się jednak, że w praktyce sytuacja wygląda czasem inaczej, niż byśmy zakładali. Nawet jeśli coś bardzo dobrze przemyślimy w teorii, później może się to okazać trudne do złożenia
– podsumowuje Mateusz, który uczestniczył w zajęciach grupy inżyniera i robotyka.
– Spodobały mi się warsztaty z public speaking. Pozwoliły mi one sprawdzić się w przemówieniach przed publicznością i uzyskać feedback
– przyznaje Mateusz.